Witajcie Kochani!
Bardzo lubię weekendy, wtedy można sobie odpocząć i zrelaksować się w domowym zaciszu. Można też poczytać książkę lub posłuchać muzyki albo pooglądać ciekawy film w telewizji z kubkiem herbaty zimowej. To już ten czas, gdy kupuje herbatę zimową i uzależniam się od jej smaku. Do tego rozpalam dookoła świeczki o pięknym zapachu cynamonu i wanilii, by uzyskać ciepły efekt domowego ogniska.
A więc zacznijmy naszą dzisiejszą przygodę kosmetyczną dotyczącą dwóch produktów z Nivea.
Chciałabym przybliżyć Wam produkty, które na co dzień używam, a chodzi tu o Antyperspiranty. Niektórzy mają właśnie odwieczny problem, czy lepsze są one w kulce a może w rozpylaczu. Ja sama nie ograniczam się do jednego, ale mam swoje sprawdzone dezodoranty, które się u mnie dobrze sprawdzają.
Na pierwszy opis bierzemy Antyperspirant Blask & White Invisible Clear Nivea w kulce. Dostępny jest w drogeriach, jak i każdym sklepie spożywczo–kosmetycznym. Ten dezodorant używam już od kilku lat i nigdy mnie nie zawodzi. Produkt ma 50 ml i starcza mi na długi okres. Bardziej ciągnie mnie właśnie do antyperspirantów w kulce może dlatego, że mają poręczne opakowania.
Zapach antyperspirantu jest lekki i prawie nie jest wyczuwalny, przyjemny świeży i delikatny. Antyperspirant zapobiega poceniu się oraz maskuje nieprzyjemny zapach. Przy samym nakładaniu trzeba chwilę odczekać, by się wchłonął w skórę. Cena jest rozsądna i niewygórowana. Produkt nie pozostawia białych plam na ciemnych ubraniach. Chroni także białe ubrania przed powstaniem zabrudzeń na żółto.
Po jego testowaniu mogę stwierdzić tylko jeden minus tego kosmetyku. Konsystencja jest lejąca i przez to wylewa się więcej produktu przez kulkę, co zostawia ślad na butelce. Spotkałam się z tym, że kulka czasami się zacinała, ale to paru użyciach działała już prawidłowo. Antyperspirant z Nivea nie podrażnił mojej skóry pod pachami nawet po depilacji tych okolic. Działa delikatnie na moją skórę, nie zawiera alkoholu ani żadnych barwników. Jest to produkt, który z chęcią poleciłabym przyjaciółce ❤️
Drugim kosmetykiem jest Antyperspirant Dry Comfort Nivea w aerozolu. Sam produkt jest dość wydajny, ma 150 ml. Dezodorant ma za zadanie dać nam skuteczną ochronę przed poceniem się, dzięki czemu odczuwamy komfort przez cały dzień. Producent zapewnia nas, że ochrona jest do 48 godzin. Po przetestowaniu tego kosmetyku faktycznie zauważyłam różnicę. Była ona pozytywna, ponieważ pod pachami było komfortowo bez mokrych plam oraz bez nieprzyjemnego zapachu potu. Produkt nie zawiera alkoholu i barwników, przez co nie podrażnia pach po depilacji.
Co do samego zapachu tego produktu ma on pudrowy zapach, który stał się u mnie częstym problemem. Gdyż po rozpyleniu antyperspirantu dość mocno dusiło mnie w gardle. Byłam zmuszona wietrzyć całe pomieszczenie, w którym się psikałam. Jeżeli jesteście alergikami i nie możecie oddychać w trakcie rozpylania, to ten produkt nie jest dla was.
Takie antyperspiranty mają też drugą wadę, brudzą ubrania poprzez pozostawianie białych śladów. Produkt po rozpyleniu zostawia mi na skórze biały proszek, który w połączeniu z ubieraniem się brudził. Niestety muszę przyznać, że właśnie takie produkty trochę do mnie nie przemawiają. Ze względu na to, że u mnie się one nie sprawdzają zbyt dobrze.
Antyperspirant zakupiłam w Biedronce na wyprzedażach, nie kosztował fortuny, więc się na niego zdecydowałam. Często właśnie na wyjazdy latem biorę takie produkty, bo wiem, że one dobrze poradzą sobie z potem w gorące dni.
Podsumowując:
Oba produkty są warte uwagi, ponieważ chronią nasze pachy przed niechcianym poceniem i zapachem. Czy wybierzecie kulkę, czy aerozol to tylko kwestia waszego gustu i estetyki. Każdy produkt zasługuje na uwagę i przetestowanie go na własnej skórze.
Dziękuję za poświęcony czas i do zobaczenia w następnym wpisie 🙂
Izabela