Blog z Recenzjami Kosmetycznymi

Witajcie na blogu CzarKosmetyków!

W dzisiejszym wpisie chcę przyjrzeć się maseczkom do twarzy z Rossmana. Dawno już nie było recenzji z maseczkami pielęgnacyjnymi. Więc to dobry moment właśnie na taki wpis.

Zapraszam do czytania!

Recenzja maseczek
Mimo upływu czasu znalazłam zdjęcie z maseczkami, które kiedyś wykonałam. Przeglądając galerię zdjęć w telefonie, natknęłam się właśnie na to zdjęcie. Uznałam, że to świetny pomysł, by w końcu zrobić o tych kosmetykach recenzję kosmetyczną.

Mam daleko do Rossmana, bo często tam jednak nie bywam, jednak tam właśnie te maseczki zostały zakupione. Maseczki wyróżniają się z półki sklepowej, bo są kolorowe i przejrzyste. Widać dokładnie co znajduje się w środku dlatego po nie siegłam i kupiłam. Nie jestem pewna czy te maseczki są dostępne w każdej innej drogerii, ale z pewnością można je również kupić przez internet. Poniżej zamieszczam zdjęcie maseczek ⬇

Maseczki do twarzy

Recenzja 3 Maseczek z Selfie Projekt!


1) Rozświetlająca maseczka peel-off Shine like a Pearl


Jest to maseczka typu peel-off. Ma śliczne różowe opakowanie i ma okienko, które ukazuje, co jest w środku saszetki. Maseczka jest przeźroczysta i lekko różowa. Zawiera również duże drobinki brokatu, które są widoczne w opakowaniu.

W składzie jest wyciąg z Perły, który odżywia i rewitalizuje skórę oraz dodaje jej naturalnego blasku. Oraz Pink Pomelo łagodzi zaczerwienienia, oraz przywraca odpowiedni poziom nawilżenia.

Konsystencja maseczki jest gęsta i szybko zastyga na twarzy, dzięki czemu nie spływa i się dobrze trzyma. Jedynie co mi nie pasowało w tej maseczce to jej zapach, który był bardzo niezachęcający do jej ponownego użycia.

Po kilkunastu minutach, gdy maseczka już zastygła, można było ją odrywać od skóry. Jest to proces dość żmudny, ponieważ w niektórych miejscach maseczka była mokra i nie zastygła. Ostatki po maseczce trzeba było zmyć wodą. Niestety ciężko schodziła ze skóry.

Maseczka jak zapewnia producent, ma intensywnie nawilżać, rozświetlać i wygładzać skórę, dzięki czemu odzyskuje ona promienny wygląd. Po zmyciu całej maseczki mogę tylko stwierdzić, że w pewnym procencie moja buzia została nawilżona i tyle.

Trzeba uważać na maseczke peef-off, by podczas zdejmowania nie uszkodzić sobie naskórka. Więc byłabym ostrożna co do takich maseczek tym bardziej z drobinkami, które mogą jednak podrażnić nie jedną cerę.


2) Nawilżająca maseczka peel-off Shine like a Diamond


Jest to maseczka w niebieskim opakowaniu, która przyciąga wzrok. Również wszystko w saszetce dokładnie widać jak wygląda maseczka. Jest w niej sporo brokatu większego, jak i małego w kolorze jasnoniebieskim. Pojemność maseczki to aż 12 ml.

Konsystencja tak jak wyżej wymienionej maseczce jest taka sama, czyli dość gęsta, którą ciężko się nadkłada palcami na buzię. Oraz sama jej lepkość i ściągnięcie jej jest czasochłonne. Zapach jest tak samo drażniący w aplikacji produktu na skórę co poprzednia maseczka. Nie zachęca mnie więc do ponownego użycia jej, ponieważ czuć mocno ją alkoholem.

Maseczka nawilża cerę i staje się po jej użyciu gładka i jędrna. W składzie maseczki znajduje się kwas hialuronowy, który zatrzymuje wodę w skórze i chroni ją przed ponownym wysuszeniem. Oraz ma też w składzie algi morskie mające na celu oczyścić i zapobiec powstawaniu niedoskonałości.

Po przetestowaniu maseczki nie widziałam u siebie żadnych negatywnych efektów takich jak podrażnienia czy wysypka. Chociaż przy samym jej zdejmowaniu trochę się namęczyłam i skóra była czerwona. Maseczka jak każda inna, lecz nie wyróżnia się zbytnio spoza tłumu innych masek, które pielęgnują. Można ją nazwać, że jest zwykłą lub nawet i przeciętną maseczką bez jakichkolwiek dodatków.


3) Maseczka #NoStress


Ostatnia maseczka, którą przetestowałam to #NoStress. Uznałam, że będzie odpowiednia do mojego stylu życia. Maseczka jest przeznaczona dla skóry młodej problematycznej i przetłuszczającej. Ja mam skórę mieszaną, skłonną do wyprysków na buzi, więc się na nią tez zdecydowałam.

Stress jest złym doradcą w pielęgnacji cery, ponieważ negatywnie wpływa na cerę. Mogą wtedy pojawiać się nieproszeni goście takie jak wypryski.

Maseczka #NoStress zawiera antybakteryjny kwas migdałowy, który złuszcza cerę, a naturalna glinka w składzie oczyszcza i ogranicza wydzielanie sebum, by buzia się nie świeciła i by była zmatowiona 😊

Konsystencja maseczki jest rzadka o kolorze szarym i ma dość specyficznym zapach. Dobrze się ją rozprowadza palcami lub specjalna szpatułka do maseczek. Co ciekawe maseczka szybko zastyga na twarzy.

Po paru minutach od aplikacji maseczki można było odczuć lekki dyskomfort związany z pieczeniem skóry lub mrowieniem. Jest to właśnie związane z tym, że maseczka daje efekty i wskazuje na działanie na naszej skórze. Maseczkę trzymałam około 10 minut i później zmyłam ją letnią wodą.

Ten produkt dobrze sprawdziła się na mojej skórze. Nie zauważyłam po użyciu go, że złagodził stany zapalne i trądzikowe na mojej buzi. W żaden sposób maseczka nie podrażniła ani nie wysuszyła skóry, wręcz ją nawilżyła i oczyściła z zanieczyszczeń.

Opakowanie jest białe z kolorową grafiką, przejrzyste i czytelne napisy dla konsumenta. Dzięki czemu stawiam ją na pozytywnym stopniu w pielęgnacji skóry młodej i nie tylko. Bo może również być używana w pielęgnacji skóry mieszanej takiej, jaką ja mam.


Podsumowanie:


Ja jestem zwolenniczką maseczek peel-off z tego względu, że jednak jest to ingerencja w nasz naskórek poprzez ściąganie maseczki. Możemy sobie przez to zniszczyć naskórek, który jednak chroni naszą cerę przed szkodliwymi działaniami.

Jednak maseczki te potraktowałam jako test kosmetyczny, by zobaczyć sama ich reakcje na skórze. Teraz wiem, z czym to się je i z pewnością nie będę po nie sięgać.

Trzecia maseczka #NoStress, która była kremowa, jest odpowiednia dla mnie. Terapia maseczkowa jest formą relaksu i pozwoliła mi się przenieść w świat domowego spa. Każda skóra ma swoje preferencje dotyczące maseczek, dlatego ważne jest, aby rozumieć, czego aktualnie potrzebuje nasza skóra.

Wszystkie maseczki Selfie Projekt, które przetestowałam, nie były przesadzone cenowo, raczej były na każdy portfel konsumenta. Opakowania ładne i estetycznie wyglądające. Produkty kosmetyczne, nie zawierają substancji szkodliwych dla młodej skóry oraz zostały przebadane dermatologicznie.

To tyle w dzisiejszym wpisie na blogu. Zapraszam do odwiedzenia również innych tematów, które Ciebie zainteresują.
Dziękuję za poświęcony czas i do zobaczenia w następnym wpisie 🙂
Izabela

Dodaj komentarz

Wyszukiwarka

© Copyright 2024 czarkosmetykow.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Regulamin. Polityka prywatności. Design by Modest Programmer