Już mamy ostatni tydzień września. Jesień zadomowiła się u nas na dobre. Zbieranie kolorowych liści i kasztanów ciąg dalszy. Pora na kubek ciepłej herbatki i kocyk.
Dobrze moi drodzy. Nie przedłużając, zapraszam na dzisiejszy wpis kosmetyczny.
Chcę dzisiaj przyjrzeć się bliżej kosmetykowi z Eveline. Mam tu na myśli odżywkę wzmacniającą SOS do paznokci. Więc pojechałam na zakupy kosmetyczne, by ją kupić.
Tak więc będąc na zakupach w Auchanie, zakupiłam sobie właśnie taką odżywkę do paznokci. Chciałam wtedy kupić odżywkę co będzie w formie żelu lub lakieru. Ponieważ wtedy potrzebowałam jakiejkolwiek odżywki, by moje paznokcie wróciły do ładu.
W tym czasie przez długi okres uczyłam się sama dla siebie robić żelowe paznokcie. Dlatego wiadomo, jak to wygląda, gdy osoba sama sobie robi paznokcie i uczy się od początku.
Po ściągnięciu tych żeli moje paznokcie były łamliwe i miękkie. Uznałam wtedy, że to będzie dobry zakup takiej odżywki, by zobaczyć czy po użyciu moje paznokcie będą mocniejsze.
Poniżej wstawiam zdjęcie, o jaką konkretnie odżywkę mi chodzi ⬇
Odżywka wzmacniająca SOS z Eveline
Jest dedykowana osobom, co mają problem z rozdwajającymi się paznokciami, ekstremalnie zniszczonymi od hybryd czy żeli. Również dla osób co mają delikatne paznokcie i chcą poprawić sobie ich wygląd.
Odżywka ma na celu głównie odbudować płytkę paznokcia poprzez wnikanie składników w strukturę paznokcia. Dodatkowo zawiera w sobie również witaminę E, kolagen oraz wapń.
Jest zamknięta w szklanej małej 12 ml buteleczce. Odżywka jest w kolorze jasnego różu. Ma również cieniutki pędzelek, który dotrze dokładnie w każde miejsce na płytce paznokcia. Produkt dobrze rozprowadza się pędzelkiem. I po nałożeniu produktu na paznokciach ukazuje się lekko migdałowy odcień lakieru.
Jednak po odkręceniu kosmetyku dotarła do mnie drażniąca woń produktu, która mnie trochę odrzuciła. Dlatego z tego powodu, że jak czuje takie zapachy, to od razu chce mi się kaszleć i mnie zatyka.
Kosmetyk jest wydajny, ponieważ był używany kilkukrotnie nakładany na paznokcie, a w butelce produktu niemalże nie ubywa.
Poprzez używanie tej odżywki przez tydzień od jej kupna nie widziałam zbytniej różnicy. Zauważyłam tylko, że szybko odżywka odpryskiwała z paznokci po myciu naczyń czy innych robót domowych. Jednak nie zniechęciłam się do niej, ponieważ chciałam uzyskać efekt poprawienia kondycji moich paznokci.
Po paru tygodniach moje paznokcie odrastały wolno. Wiadomo czemu przecież przez ponad miesiąc, a nawet i więcej były zakryte żelem, więc nie mogły oddychać. Po używaniu odżywki po paru miesiącach paznokcie zaczęły się pomału poprawiać i wracać do swojego naturalnego wyglądu.
Moje paznokcie nabrały lekkiego odżywienia, i już tak mocno nie wyginały się w różne strony. Dzięki temu, że stosowałam odżywkę z dwukrotną warstwą produktu, stały się twardsze i mocniejsze.
Podsumowując:
Aby dotrzeć do etapu, gdy moje paznokcie wróciły do swojego naturalnego stanu sprzed robienia żeli, minęło parę miesięcy, by się unormowały.
To jest oczywiste, że odżywki w jakiś sposób nam pomogą w pozbyciu się w nieprzyjemnych silnie uszkodzonych paznokci. Ale to tylko od nas zależy, jakie będziemy stosować odzywki czy te naturalne, czy też może te drogeryjne. Wszystko zależy od nas samych.
Jeżeli macie do polecenia jakieś kosmetyki, którym warto się przyjrzeć bliżej i je zrecenzować to piszcie do mnie w komentarzach, jak również na skrzynkę e-mail 🙂