Styczeń to miesiąc, w którym warto przygotować siebie na cały kalendarzowy rok, który na nas czeka. Ja często ważne momenty zapisuje sobie w kalendarzu, by o nich nie zapomnieć. Oraz przede wszystkim staram się podzielić obowiązki i cele na każdy miesiąc. Często patrze w przyszłość i jestem ciekawa, co mnie czeka w najbliższych miesiącach mojego życia.
Drodzy moi przejdźmy więc do wpisu blogowego.
Dzisiaj chciałabym podzielić się opinią na temat pierwszego produktu, który kupiłam. Kosmetyk był dodawany do wysyłki darmowej, więc uznałam, że nic nie tracę i go zamówiłam. Mianowicie chodzi tu o produkt do stóp Feet Up Cherry Delights z Oriflame. Sam produkt cieszy oko przez grafikę, która w sumie zachęciła mnie do jego kupna i wypróbowania na sobie. Krem znajduje się w tubce o pojemności 75 ml.
Jestem bardzo sceptycznie nastawiona do takich produktów kosmetycznych, ponieważ ja raczej mało co stosuje takie kremy do stóp. Stawiam bardziej na spreje odświeżające do stóp niż takie kosmetyki. Krem do stóp Feet Up Cherry Delights jest edycją limitowaną w Oriflame, chociaż czasami widzę, że pojawia się na wyprzedażach w katalogu. Warto śledzić, by się na niego załapać, jeżeli komuś przypadł do gustu ten produkt.
Plusy i minusy kremu do stóp Feet Up Cherry Delights:
- Zapach – kremu do stóp jest bardzo przyjemny i łagodny dla nosa. Zawiera w sobie aromaty słodkiej wiśni z przyprawami korzennymi oraz olejek goździkowo-cynamonowy. Można poczuć się jak w świątecznym nastroju, który był jeszcze niedawno w grudniu.
- Konsystencja – jest lekka i dobrze się go rozprowadza, co powoduje, że produkt dość szybko się wchłania w stopy i pozostawia delikatną powłokę na skórze. Warto stosować takie kremy głównie w sezonie jesienno-zimowym, ponieważ pielęgnacja jest równie ważna. Takie kosmetyki często stosuje się na noc, ponieważ stopy się wtedy regenerują.
- Cena – Wacha się w granicach 20 zł. Niektórzy mogą stwierdzić, że jest to zbyt wiele pieniędzy, by kupować takie produkty. Można stwierdzić, że faktycznie w zwykłym sklepie osiedlowym dostaniemy tańszy zamiennik, ale czy będzie tak skuteczny, jak ten z Oriflame? Ja jednak się na niego zdecydowałam, ponieważ był on w podpowiedziach na darmową dostawę produktów.
- Wydajność – Produkt jest o tyle dobry, że starczy na wiele użyć. Ja raz w miesiącu robię sobie taką kurację i produkt jeszcze mi się nie skończył.
- Pielęgnacja – Jeżeli ktoś jest średnio wymagający jak ja do takich kosmetyków, to z pewnością mu się sprawdzi. Efekt nawilżenia utrzymuje się dość długo, stopy są odżywione i miękkie.
Drugim produktem, który chciałam omówić, jest produkt nie kosmetyczny, ale przydatny. Są to separatory do stóp, które widnieją na zdjęciu obok kremu. Separatory znalazłam w kalendarzu adwentowym z Douglasa, który wcześniej zakupiłam. Fajny zestaw separatorów rozdzielających palce u stóp, wykonanych z pianki w czerwonym kolorze. Dzięki nim wygodnie i łatwo można pomalować paznokcie. Jedyny minusem takich produktów jest to, że często one albo spadają ze stóp lub lubią uciskać. Wszystko zależy jednak od tego, z jakiej pianki zostały wykonane separatory. Mimo wszystko jest to drobny gadżet, który każda kobieta powinna mieć w swojej kosmetyczce.