Witajcie!
Czas tak szybko leci, miesiące się zmieniają i już prawie mamy połowę listopada. Za chwilę będą święta i czekanie na śnieg. Zapowiadają w tym roku ostrą zimę. Trzeba się przygotować na zimowy sezon. Chciałabym go spędzić aktywnie, ale przy ograniczeniach jakie możliwe, że będą wprowadzone, to się trochę obawiam, jak to wszystko będzie wyglądać.
W ramach relaksu dzisiaj opiszę wam dwa produkty, które zakupiłam w Lidlu. Często w tym sklepie nie kupuję, bo mi nie jest po drodze. Ale w ramach długiego spaceru na około czasami tam wpadnę na wędrówkę między regałami. Sieci handlowe takie jak Lidl oferuje właśnie swoje marki kosmetyków CIEN. Konsumenci mogą więc dokonać kompleksowych zakupów bez konieczności dodatkowych wizyt w drogeriach. Dlatego właśnie przechodząc koło półki z kosmetykami, zaopatrzyłam się w dwa żele pod prysznic z marki CIEN.
Pierwszy z nich to żel pod prysznic o zapachu limonki z perełkami olejku – produkt ten ma 250 ml, jest dość tani jak na kosmetyk do mycia ciała. Na pierwszy rzut oka przyciąga uwagę kolorem żelu. Butelka jest przeźroczysta, dlatego widać mniej więcej ile konsystencji znajduje się w środku opakowania. Przy samym otwarciu butelki jest intensywny zapach cytrusowo – limonkowy. Wystarczy mała ilość żelu pod prysznic, by uzyskać dużo piany. Produkt ma w sobie perełki olejku, które podczas mycia pękają i otulają skórę. Zapach samego żelu pod prysznic długo się nie utrzymuje po kąpieli.
Drugi produkt to żel pod prysznic z tej samej serii o zapachu kwiatów tiary z perełkami olejku – ten żel przykuł moją uwagę, dlatego również się na niego zdecydowałam. Kosztuje on mniej więcej tyle, co kosmetyk wyżej, różni się tu tylko zapachem kwiatów tiary. Po samym otwarciu butelki zapach jest słabo wyczuwalny. Opakowanie jest również, przeźroczyste, dzięki czemu widać zużycie produktu. Olejki zapewniają uczucie nawilżenia, miękkości i gładkości skóry, po samym wyjściu spod prysznica.
Podsumowując, oba te produkty z firmy CIEN zachęciły mnie do kupna kosmetyku. Po samym opisie na opakowaniu, jak i kolorze żeli pod prysznic. W Lidlu była cała alejka z kosmetykami, więc ciężko było coś wybrać dla siebie. Same żele nie są złe, ale za taką cenę produktu nie ma co oczekiwać, jakichkolwiek fajerwerków. Jak dla mnie pojemność tych produktów jest zbyt mała ze względu na to, że po tygodniu stosowania już nie miałam produktu w opakowaniu. Chyba że faktycznie niektórzy potrzebują małego żelu pod prysznic na wyjazd weekendowy, to powinien starczyć. Dlatego ja często zwracam uwagę na to, czy żele są dużej pojemności i czy starczą na dłużej niż na parę dni.
Jest parę plusów tych żeli, a mianowicie nie podrażniają skóry, są poręczne do trzymania w dłoniach, nie wysuszają skóry poprzez olejki, które znajdują się w środku produktu oraz mają dobre zamkniecie, przez co produkt się sam nie wyleje.
Czy kupisz ponownie? O to jest dobre pytanie. W sumie tu bym się zastanowiła dwa razy, co wrzucam do koszyka. Bo moim zdaniem te produkty, które testowałam, nie zainteresowały mnie na tyle, by korzystać z nich na dłużej.
Dziękuję za poświęcony czas i do zobaczenia w następnym wpisie 🙂
Izabela